środa, 1 listopada 2017

Dzień Wszystkich Świętych

Hej, wspaniali! Dzisiaj przychodzę do was w sumie... z dwoma notkami. Rozłożę to na dwa osobne posty, żeby nie było zamieszania i żeby nie wydawały się takie długie.

Zapewne jak wszyscy obchodzicie dzisiaj dzień, w którym wszyscy na chura bura latają po cmentarzach. Myją, ubierają i ozdabiają mnóstwem świeczek groby swoich bliskich. Jest to szczególny czas, na który wcześniej nie zwracałam szczególnej uwagi, ale od tego roku wszelakie święta katolickie poddaję głębokiej refleksji.
Natchnęło mnie do tego kazanie księdza w kościele, który swoją drogą jest naprawdę dobry w wygłaszaniu wszelakich kościelnych mów i bardzo dobrze się go słucha. Nie będę Wam tu cisnąć jakimiś strikte religijnymi szmatławcami, które mają Nas zachęcić do życia " bez życia ", ale coś, co myślę, jest wartością również dla ludzi, którzy nie są wierzący w ogóle lub wyznają inną wiarę. Mianowicie... pamiętanie o naszych bliskich nie tylko wtedy, kiedy jest święto i nie tylko wtedy, kiedy już nie żyją.
Zdarza się, że rodziny są naprawdę specyficzne i porozumienie jest ciężkie, ale...pomyślcie o tym szczególnie dzisiaj, że możecie jako pierwsi wyciągnąć rękę na spotkanie czy nawet napisać na facebook'u zwykłe " Co tam? Jak się masz? ". Wiem, że bardzo uogólniłam tą głęboką wartość, ale... myślę, że nie ma sensu szczególnie się rozwodzić. Po prostu warto cieszyć się obecnością bliskich, kiedy żyją, bo... lada dzień mogą zniknąć, a wtedy już może być za późno, żeby sobie uświadomić, jak bardzo byli nam bliscy i jak bardzo żałujemy tego, że nie zdołaliśmy z nimi porozmawiać przed śmiercią.
Ja tak miałam z moją ukochaną babcią, która wychowywała mnie przez większość mojego dzieciństwa. Zmarła w tamtym roku. Przebywała długo w szpitalu i byłam święcie przekonana, że z tego wyjdzie, że wyzdrowieje. Nie chciałam do niej jeździć, bo wolałam siedzieć w domu przekonana, że wszystko będzie dobrze. Nie było. Nie wyzdrowiała. Zmarła, a ja nie zdążyłam jej nawet powiedzieć " Dziękuję za to, że byłaś. Kocham Cię, babciu ".

Z tą refleksją was zostawiam. Sama idę zapolować na kuzynki i zapytać je o samopoczucie na facebook'u. Mam nadzieję, że Wy również...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz